napisała smsa do Dawida, że już jest. Ten momentalnie zjawił się obok niej. Patrzyła na niego zdziwiona, nie wiedząc o co chodzi. Przecież piłkarze mieli jechać przez miasto autobusem, a nie iść pieszo.
- Chodź! - uśmiechnął się do niej.
Szatynka niepewnie podała mu dłoń. Pociągnął ją za sobą kierując się wprost do środka pojazdu. Schodami weszli na platformę.
- Oszalałeś? - zapytała - Mnie tutaj nie powinno być - powiedziała
- No popatrz, a jednak jesteś - zaśmiał się - Trener mi pozwolił, chłopcy się zgodzili więc nie marudź mała - dodał.
- Jesteś wariatem - rzekła mierzwiąc mu włosy, co wywołało u niego oburzenie jak i ogromny uśmiech na twarzy. Cieszyła się, po raz pierwszy w życiu była tak blisko piłkarzy swojego ukochanego klubu. Byli normalnymi ludźmi takimi jak ona. Przekonała się o tym poznając Kownasia. Razem z przyjacielem jak i Teo machała radośnie szalikiem, głośno śpiewając przeróżne przyśpiewki Kolejorza.
- Siema Kędi - usłyszała za sobą roześmiany głos Teodorczyka. Jej ciało momentalnie zesztywniało. Całkowicie skupiła się na śpiewaniu i cieszeniu się ze zwycięstwa, zapomniała o obecności Tomka, który na pewno miał tutaj być, przecież on również gra w Lechu.
- Cześć misiu - zaśmiał się.
- Sobi - poczuła, że Dawid popukał ją lekko po plecach. Odwróciła się w ich stronę. - Poznaj...
- Tomek - przerwał mu, wyciągając dłoń w stronę dziewczyny.
- Klaudia - odparła spoglądając mu prosto w oczy.
Za żadne skarby nie chciała tam spojrzeć, lecz nie mogła się powstrzymać. Jego zielone oczy miały coś w sobie co przyciągało jej wzrok. Nie potrafiła się oprzeć. Opamiętała się jednak po chwili i posłała mu lekki uśmiech. Dawid pociągnął ją na drugą stronę autobusu, gdzie mieli lepszy widok na tłum idących kibiców.
We dwójkę machali radośnie dłońmi w rytm przyśpiewek. Uśmiech nie schodził wcale z jej twarzy.
- Najpiękniejszy prezent na urodziny, jeszcze raz dziękuje ci za wszystko - cmoknęła go w policzek.
- Dla ciebie wszystko mała - uśmiechnął się i przyjaźnie objął ją ramieniem.
Wtuliła się w niego, w duchu dziękowała, że ma takiego wspaniałego przyjaciela. Przez cały czas czuła na sobie wzrok Tomka, lecz robiła wszystko, by nie odwrócić się w jego stronę. Udawało się jej to do czasu, aż postanowił podejść obok nich. Dosłownie wbił w nią swoje spojrzenie, co spowodowało kolejne napięcie jej ciała. W pewnym momencie wzrok każdego z nich jak i reszty piłkarzy powędrował na schodki, po których wchodził zdyszany Mateusz. Zamienił kilka zdań z trenerem, przepraszając go za spóźnienie. Ale korki przez to świętowanie były ogromne. Nawet jeśli Możdżu wyjechał półtorej godziny wcześniej z domu.
- Te Kownaś - zawołał radośnie - Dlaczego nie pochwaliłeś się, że masz dziewczynę? - podszedł do nich. - Mateusz jestem. - podał dziewczynie rękę i uśmiechnął się.
- Klaudia, miło mi - zaśmiała się.
- To nie jest moja dziewczyna - rzekł - Za to najlepsza przyjaciółka - uśmiechnięty po raz kolejny objął ją ramieniem i ucałował w głowę.
- No to masz niezłą przyjaciółkę - zażartował.
We trójkę wybuchnęli śmiechem. I razem zaczęli znów śpiewać przyśpiewki, tym razem już pełnym składem.
~ ~ ~
Idąc tam nie miał bladego pojęcia, ze ją tam spotka. Spóźnił się trochę, ale trener Rumak był dzisiejszego dnia jakiś wyrozumiały. Nie tylko dla niego, również dla Możdżenia, który spóźnił się aż o godzinę. Nie mógł oderwać od niej wzroku, działała na niego przyciągająco. W końcu poznał jej imię.. Klaudia... Uśmiechnął się na samo wspomnienie dzisiejszego dnia. Miał nadzieję, że spotka ją wieczorem na bankiecie. Drużyna bardzo ją polubiła. Sztab szkoleniowy również, a zaproszenie, które padło z ust Mariusza Rumaka nie
czekało na odmowę. Od razu powiedział, że musi przyjść. Tomkowi było to na rękę, dowiadując się, że jest tylko i wyłącznie przyjaciółką Dawida stwierdził, że musi poznać ją lepiej.
- Jak tam braciszku?
- Paula co ty tutaj robisz? - zapytał zdziwiony spoglądając na siostrę, która rzuciła się tuż obok niego na kanapę.
- Przyjechałam odwiedzić mistrza - zaśmiała się.
- No nie.. następna - jęknął.
- Mama miała rację, że tak zareagujesz - szatynka wybuchnęła ogromnym śmiechem, przez co Kędi sam się zaśmiał. Mógł się domyślić, przecież znał swoją mamę jak i siostrę na wylot. Nawet za nią tęsknił, dawno się nie widzieli. Brakowało mu rozmów z nią. Choć miał ogromną nadzieję, że Paulina długo u niego nie zostanie. Znała go bardzo dobrze, mogła w każdej chwili domyślić się, że coś nie gra. Jakimś cudem wyczytywała to z jego twarzy.
- Tomusiaczku - zaczęła z szerokim uśmiechem na twarzy - Czy ty aby przypadkiem się nie zakochałeś - spojrzała mu prosto w oczy.
Chłopak szybko odwrócił wzrok od siostry. Bał się, że Paula dowie się wszystkiego, a tego by nie chciał.
- Wiedziałem, że tak będzie - westchnął - Nie nie zakochałem się - dodał poważnie.
Kłamać również nie umiał, ale jakoś dziewczyna nie wnikała bardziej w ten temat. Odetchnął z ulgą i przepraszając siostrę ruszył do swojego pokoju, by przygotować się na wieczór. Wyciągnął marynarkę jak i niebieską koszulę z garderoby, nie zapominając o ciemnych spodniach. Zbiegł radośnie na dół i poszukał wzrokiem siostry.
- Mała - zaczął - Jak już tutaj jesteś to może przydałabyś się na coś? - uśmiechnął się słodko i zrobił maślane oczka machając dziewczynie koszulą.
- Oj braciszku, ciebie to kiedyś jakaś dziewczyna w dupcię kopnie - zaśmiała się - Oczywiście, że ci to wyprasuje, bo przecież tobie jak zawsze się nie chce - dodała.
- Jesteś kochana - wyszczerzył się - Lecę pod prysznic - cmoknął ją w policzek.
Paulina kopnęła go lekko w tyłek na co oboje zareagowali śmiechem. Od razu zabrała się za wyprasowanie koszuli bratu. Stwierdziła jednak, że nie może założyć niebieskiej. W celu zamienienia podążyła do jego garderoby i wyciągnęła z niej kremową. Wychodząc zobaczyła otwartego Facebooka i profil nieznajomej dziewczyny.
- Wiedziałam - wyszczerzyła swoje ząbki - Przede mną nic nie ukryjesz Tomeczku - dodała.
Z uśmiechem na twarzy wyszła z pokoju swojego brata i zabrała się za wyprasowanie ubrania. Niedługo później Tomek zszedł na dół i podziękował siostrze za pomoc. Szybko wskoczył w ubrania i psikając się swoimi ulubionymi perfumami poszedł w stronę dziewczyny.
- I jak? - zapytał obracając się wokół własnej osi.
- Pięknie, moje ulubione perfumy - uśmiechnęła się - Jej na pewno też się spodoba - dodała śmiejąc się z zdezorientowanej miny brata.
- Nie ma żadnej "jej" - rzekł robiąc cudzysłów z palców.
- Tak, tak - powiedziała - A mama zawsze mówi, że nie wolno kłamać - spojrzała na niego.
- Skąd wiesz? - westchnął siadając na oparciu kanapy.
- Trzeba wyłączać laptopa kochany - odparła.
Pokręcił bezradnie głową i żegnając się z siostrą wyszedł z domu. Już nie mógł się doczekać. Ta dziewczyna zrobiła z nim coś, czego jeszcze żadnej się nie udało. Nie wiedział jednego... że już nigdy jej nie zobaczy...
____________________________________________________________________________
Jestem w końcu z nowym rozdziałem dla was <3
Buziaki ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUf, na szczęście Tomuś ma szansę! :')
OdpowiedzUsuńAle ma wscibską siostrzyczkę xd i dobrze, hehe. Teraz tylko upolować Klaudynkę i będzie mhmh :3 Ale zaraz... CO
JAK TO JEJ NIE ZOBACZY
JAK
POWIEDZ MI
ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM
M U S Z Ą
Tak nie może być! Czekam na kolejny i to, że BĘDĄ RAZEM, buziaczki :*
Super <3 czekam na next;)
OdpowiedzUsuńCo kurwa jak to jej nie zobaczy
OdpowiedzUsuńNIE
NIE
NIE
TRZY RAZY NIE DZIEKUJE :)
P.S
Nowy rodzial na lose-myself-tonight.blogspot.com :*
No ja przepraszam bardzo zgadzam się z "Pozytywnie" co to ma znaczyć ? Nie zobaczy jej ! Foch Forever na 5 min ! ♥
OdpowiedzUsuńOni muszą być w związku, razem, na zawsze Jagodo ! :D
Czekam na następny i zapraszam do siebie ---> http://wszystko-nazawsze.blogspot.com/
Buziaki :****
Jak to już nigdy jej nie zobaczy? :o
OdpowiedzUsuńMatko Boska.. teraz to mnie wystraszyłaś. ;)
Czytam, czytam, czytam <3
Co ? No to jestem zdezorientowana :/
OdpowiedzUsuń