piątek, 15 sierpnia 2014

Ósmy.

Zdenerwowana przecierała swoje dłonie. Spoglądała na dzwonek, lecz bała się zadzwonić. Nie chciała go skrzywdzić, ale nie potrafiła tak żyć. Policzyła do pięciu zamykając swoje oczy. Odetchnęła głośno i szybkim ruchem nacisnęła dzwonek. Słyszała głośne kroki z góry, wiedziała, że jest w domu. Widziała jak wrócił z treningu. Przywitał ją szerokim uśmiechem, którego nie potrafiła odwzajemnić...
- Stało się coś? - zapytał spoglądając jej w oczy.
- Nie... - zaczęła - W sumie to tak.. Możemy pogadać?
- Pewnie, wchodź - przesunął się odrobinę w drzwiach.
- Nie tutaj - powiedziała cicho - Przejdźmy się...
- Dobra, założę buty i już do ciebie wracam - posłał jej uśmiech i zniknął za drzwiami. Czuła jak jej ręce zaczynają drżeć. Z pewnością nie z zimna, zwłaszcza gdy było lato. Bała się, po raz pierwszy czekała ją taka rozmowa, a ona nie wiedziała jak ją zacząć.
- Możemy iść - oznajmił zakładając przeciwsłoneczne okulary.
Chciał złapać jej dłoń, lecz szybko ją odsunęła. Zdziwił się i to bardzo. Poczuli oboje, że między nimi pojawił się jakiś mur, a niezręczność wzrosła do największego poziomu. Maszerowali w ciszy, żadne z nich nie potrafiło się odezwać. Usiedli na jednej z ławek w parku. Mieli szczęście, że byli sami. Klaudia nie chciała by ktokolwiek słyszał ich rozmowę.
- O czym chciałaś ze mną porozmawiać? - zapytał przypatrując się jej dokładnie, widział jak się denerwuje.
- Bartek wyjeżdżam... - pisnęła cicho.
Oczy chłopaka urosły dwukrotnie, nie chciał do tego dopuścić, nie mógł jej stracić. Wiedział tylko jedno, że jest na straconej pozycji. Ona nigdy nie patrzyła na niego jak na chłopaka tylko przyjaciela...
- Do Tomka? - zapytał smutno
- Tak, ale nie tylko do niego - odparła - Słuchaj, jeśli dawałam ci jakieś nadzieję to przepraszam, ale jesteś moim przyjacielem i...
- Wiem - posłał jej lekki uśmiech - Jeśli z nim będziesz szczęśliwa wtedy i ja też będę wiesz - powiedział.
- Dziękuje - przytuliła się do niego.
- Mam tylko jedną prośbę - spojrzał jej w oczy - Pocałuj mnie.
Zdziwienie na twarzy Klaudii wzrosło, ale zrobiła to. Całował ją namiętnie, lecz delikatnie. Nie mógł posunąć się dalej i bardzo się przed tym powstrzymywał.
- Muszę lecieć - szepnęła osuwając się od niego. - A ty przyjrzyj się uważnie Marcelinie - uśmiechnęła się.
Szybko cmoknęła go jeszcze raz w usta i przytuliła mocno, co wywołało u niego szeroki uśmiech...
Siedziała zniecierpliwiona w samochodzie. Chciała być już w Poznaniu, pojechać do niego i powiedzieć jak strasznie go kocha. Codziennie przed snem czytała jego list. Może to i dla wielu ludzi było głupie, ale ona nie potrafiła inaczej. Te słowa były dla niej jak kołysanka, bez przeczytania ich nie potrafiła zasnąć. Pisnęła radośnie widząc znak z napisem Poznań, który w mgnieniu oka minęli. Wywołała tym radosny śmiech swojego taty. Szybko cmoknęła go w policzek szepcząc tu jest mój dom.
Gdy tylko pan Jarek zaparkował auto na podjeździe siedemnastolatka wyskoczyła z niego jak poparzona. Szybko pobiegła do środka wpadając do swojego pokoju. Z ogromnym uśmiechem na twarzy przeczytała smsa z adresem Tomasza, który przysłał jej Dawid. Było już bardzo późno i choć miała ogromną ochotę się do niego wybrać ostatecznie zrezygnowała. Postanowiła wybrać się tam jutro. Dwie godziny spędziła ze swoim tatą, oglądając jakiś horror i zajadając się popcornem. Panu Jarkowi jak i Klaudii brakowało tego jak spędzali razem noce, więc postanowili to nadrobić...


~ ~ ~ 


Pobyt na wakacjach był dla niego utęsknionym urlopem i choć miał wypocząć i spędzić miły czas z Adamem jak i Przemkiem cały czas myślał o szatynce. Chciałby choć na chwilę przestać, ale nie potrafił. Klaudia zajmowała jego głowę od samego rana do wieczora. Nawet we śnie. Dziwnie się z tym czuł....
- No Adaś, trzeba było go nie brać - zaśmiał się Przemek spoglądając na Kędziorę.
- Właśnie widzę - uśmiechnął się - Oj Tomcio, co ta laska z tobą zrobiła!
- Sam nie wiem - pisnął - Dobrze, że jutro wracamy, ja muszę tam pojechać i się z nią zobaczyć. Nie wytrzymam już - jęknął.
Mówił prawdę nie wytrzymywał już. Pragnął ją ujrzeć, i mimo wszystko porozmawiać. Kolejny dzień nastał bardzo szybko. Obudził się z ogromnym uśmiechem na twarzy. W końcu wracali. Ostatni raz poszli na obiad i taksówka zawiozła ich wprost na lotnisko. Czuł dziwne ukłucie w sercu. Tak jakby coś za chwilę miało się stać, ale odrzucił od siebie tą myśl. Zajęli swoje miejsca w samolocie. Odwrócił swoją głowę w stronę okna i uważnie obserwował jak startują. Już za pięć godzin będzie w Poznaniu, a już jutro pojedzie do niej do Warszawy i spotka się z nią.
Obudził go mocny cios w policzek, podskoczył przerażony a po chwili ujrzał roześmianą twarz Przemka przed oczami.
- Idiota - skwitował - Odwala ci? - zapytał.
- Nie po prostu zasnąłeś a zaraz lądujemy - oznajmi.
- To dlatego strzeliłeś mi w twarz, zamiast kulturalnie potrząsnąć w ramię - pokręcił bezradnie głową
- Paróóówy! - krzyknął Adam na cały samolot.
Wzrok każdego z pasażerów powędrował na tą trójkę. Tomek przykrył swoją głowę poduszką. Miał bardzo głupich przyjaciół, bardzo, bardzo głupich...
- Wreszcie Poznań - pisnął radośnie Przemysław.
- Tak, nareszcie - uśmiechnął się promiennie Tomek.
Już jutro ją zobaczy, tak bardzo się cieszył. Gdy odebrał swoją walizkę ruszył w kierunku domu. Zmęczony zmieniał biegi w swoim samochodzie. Gdy tylko dotarł do domu od razu wskoczył pod prysznic. Jego łóżko bardzo się za nim stęskniło więc od razu wskoczył pod ciepłą kołdrę i odpłynął w krainę Morfeusza.
Poranek kolejnego dnia przywitał go ogromnym słońcem. Co spowodowało u niego wielki uśmiech na twarzy. Uwielbiał, gdy było ciepło. Przeciągnął się i przetarł swoje zaspane oczy. Poranny prysznic dał mu ukojenie. Ledwo wyszedł z łazienki, a usłyszał dzwonek do drzwi.
Zdziwiony poszedł otworzyć...

____________________________________________________________________________

Przemo i Adaś tacy radośni i wyjaśnię, oni nie są piłkarzami. ;)
Mam nadzieję, że się podoba bo mi znów nie XD

5 komentarzy:

  1. Rozdział super!
    On w Poznaniu, ona w Poznaniu <3
    Czekam na rozlew ich miłości xD
    A za drzwiami pewnie stoi Klaudia. I pewnie ona zaraz rzuci mu się w ramiona i oboje będą wyznawać sobie miłość. I będą żyć długo, szczęśliwie i z gromadką dzieci xD
    Dobra, Pauli trochę odwala. Stanowczo nie powinna pisać komentarzy o 11. To jeszcze za rano ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Takkkkk <3 Czekam na ich spotkanie <3
    Pisz, pisz bo tu umrę z ciekawości i będziesz miała mnie na sumieniu :*
    Czekam na nn :***
    Pozdrawiam i życzę weny :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Otworzy, a tam Klaudusia khvbwksdvbk ♥
    Kalinek zrozum, Klaudia nie dla Ciebie :3
    cudny, chcę już kolejny, aww ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się podoba ten rozdział. ;)
    Na początku myślałam, że chodzi o Tomka. A tutaj Bartek. ;)
    Ciekawe czy on pogodził się z tym, że Klaudia wyjeżdża czy tylko udaje.. ;)
    Nie wiem dlaczego, ale chciałabym, żeby on trochę namieszał. xD
    Kędi otworzy drzwi, a tam Klaudia.. <3
    Czekam na nn. :*
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak <3 ja chce, nie ja żądam nowego rozdziału teraz !;) super super super <333333

    OdpowiedzUsuń